2020 – zly rok dla Polski i Polek

“To jest wojna” – takie transparenty na ulicach kilkudziesięciu miast polskich, w tym największych metropolii ze stolicą włącznie, to znak, że w końcu w społeczeństwie pękła struna, przeciągana przez rząd od dawna. Prawo i Sprawiedliwość, z Jarosławem Kaczyńskim i jego wątpliwej reputacji świtą na czele, krok po kroku pozbawiała Polaków wolności. Przejęto media publiczne, które od jakiegoś czasu stanowią tubę propagandową dla partii, w której wiadomości są tak przekłamane i stronnicze, że można by się uśmiać do łez, gdyby to nie było aż tak przerażające. Nie możemy dziś mówić o wolnych sądach, a opozycja lub wrogowie polityczni są wykańczani sfingowanymi dowodami na popełnienie domniemanych przestępstw. Aresztowanie Romana Giertycha, mecenasa i byłego wicepremiera, przez CBA jest wystarczającym dowodem na to, że rząd poczuł się nie tylko bezkarnie, ale również w końcu odczuł, że jego pozycja chwieje się w posadach. Roman Giertych od lat był niesamowicie wnikliwym i aktywnym krytykiem polityki PiS, dlatego trzeb ago było uciszyć. Aresztowany przez CBA, stracił przytomność po krótkim pobycie sam na sam z agentem CBA w swoim domu, a następnie odczytano mu zarzuty, kiedy był nieprzytomny i hospitalizowany. Zakazy, które są nadkładane od początku pandemii na Polaków, zostały u nas wprowadzane mimo braku ogłoszenie klęski i stanu wyjątkowego, ponieważ priorytetem rządu było przeprowadzenie wyborów prezydenckich, które nie mogły przecież zostać poprzedzone żadną poważną kampanią. W ten sposób Andrzej Duda, marionetka Jarosława Kaczyńskiego, po raz kolejny został prezydentem. Skala absurdu i kłamstw, w jakich przyszło nam żyć w ostatnich latach, przypomina kiepską komedię. Jednak kiedy 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że aborcja w przypadku uszkodzenia lub upośledzenia płodu jest niezgodna z konstytucją, a więc nielegalna, Polacy stracili cierpliwość. Dziesiątki tysięcy ludzi protestuje na ulicach. Od kilku dni trwają piesze pochody oraz jazda przez centra miast samochodami, które przyozdobione są czarnymi i czerwonymi wstążkami. Kobiety zapowiadają, że w najbliższych dniach zorganizują gigantyczny protest w Warszawie, a domu Jarosława Kaczyńskiego chroni obecnie ponad sto radiowozów. Słowa wsparcia płyną do polskich kobiet z całego świata, a nawet środowiska katolickie, na które powołuje się partia rządząca, twierdzą, że nikt nie może podejmować tak trudnych decyzji za kobiety. Czym skończy się fala protestów, jakich nie było w Polsce od kilku dekad? Miejmy nadzieję, że w końcu prawem i sprawiedliwością.

Dodaj komentarz